Za nami ostatni mecz rozgrywany w ramach Brzezińskiej Ligi w 2021 r. W finale Pucharu Brzezin, Red Devils pokonali Turbo Team 5:3 i stali się tym samym najbardziej utytułowanym zespołem w historii rozgrywek.
Dla podopiecznych Arkadiusza Klimowskiego jest to czwarte trofeum zdobyte w ramach Brzezinskiej Ligi Piłki Nożnej. Od czasu, kiedy Czerwone Diabły zaczęły grę w brzezińskich rozgrywkach, zdobyli dotąd 3 mistrzostwa ligowe (w debiutanckim sezonie w 2017, a także w 2018 i 2020 r.). Tyle samo mistrzowskich tytułów miała na swoim koncie nieistniejąca już drużyna Łap Gołębia, która wygrywała ligę w pierwszych trzech edycjach (2013-15).
Upragniony Puchar Brzezin to czwarte trofeum w historii Red Devils, co oznacza, że pod tym względem wyprzedzili Łap Gołębia i wyszli na samodzielne prowadzenie.
W przypadku tej drużyny wyśmienicie pasuje także powiedzenie "do trzech razy sztuka". Był to bowiem ich trzeci pucharowy finał z rzędu, ale dopiero ten okazał się szczęśliwy. Rok temu w finale lepsze okazały się Grube Wióry (2:6), a w 2019 r. trofeum trafiło do gabloty Misi (5:8). Dopiero teraz, po zwycięstwie 5:3 nad koluszkowskim zespołem Turbo Team, zła passa Red Devils w Pucharze Brzezin została przerwana.
Mimo porażki, Turbo Team nie mogą mieć powodów do wstydu. Przez cały mecz grali na równie wysokim poziomie, co rywale. Tworzyli składne akcje, ich gra była szybka i przemyślana. Turbo wielokrotnie dostawało się pod bramkę przeciwników, jednak tego dnia golkiper Diabłów Jakub Miszkiewicz wielokrotnie ratował swój zespół przed utratą goli.
Do przerwy, mimo dobrej gry obu drużyn, zobaczyliśmy tylko dwa gole - po jednym dla każdej z drużyn. Dopiero w drugiej części gry napastnicy poprawili skuteczność i zdobyli w sumie kolejne 6 goli. Po końcowym gwizdku korki od szampana strzelały nas głowami Czerwonych Diabłów, a gdyby na orliku przy Szkole Podstawowej zainstalowana była tablica wyników, to widniałby na niej rezultat 5:3
Zaraz po końcowym gwizdku, obie drużyny otrzymały z rąk dyrektora Centrum Kultury Fizycznej w Brzezinach Daniela Nawrockiego pamiątkowe piłki. Co oczywiste, zwycięzcy, oprócz futbolówek otrzymali także złoty puchar.
Chociaż ranga meczu była bardzo wysoka, to prowadzący zawody duet sędziowski Dariusz Piasecki i Janusz Witkowski nie miał zbyt wiele pracy. Piłkarze obu drużyn grali ambitnie, ale w duchu fair play. Poza pojedynczymi przewinieniami mecz był spokojny.
Jeśli chodzi o drogę obu finalistów do tego meczu, jedni i drudzy musieli pokonać na swojej drodze wymagających rywali. Półfinał w wykonaniu Red Devils był raczej bezproblemowy, gdyż pokonali Zieloną Stronę Mocy aż 12:5. Dużo cięższy bój musieli stoczyć w ćwierćfinale, kiedy losy meczu z FC Jarrones toczyły się do ostatnich sekund, jednak szczęśliwie dla nich, mecz zakończył się minimalną wygraną 4:3. Jeśli chodzi o Turbo Team, to cała faza grupowa była dla nich wymagającą kampanią. Ćwierćfinałowy mecz z Grubymi Wiórami rozstrzygnął się dopiero po rzutach karnych, po tym jak w regulaminowym czasie gry padł wynik 6:6. W serii jedenastej zespół z Koluszek wykazał się lepszą skutecznością i wygrał 4:2. Równie wymagający okazał się rywal, na którego Turbo trafiło w półfinale. Misie, bo o nich mowa, godnie walczyły do ostatnich chwil, jednak Turbo wygrało przepustkę do finału w dość dramatycznych okolicznościach, przy wyniku 8:7. Ostatni z rywali, Red Devils, okazał się jednak mocniejszy.
Finałowe starcie Pucharu Brzezin było ostatnim tegorocznym meczem w Brzezinskiej Lidze. Na kolejne trzeba będzie poczekać do 2022 r. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, podobnie jak w poprzednich latach nabór zespołów rozpocznie się równo z Nowym Rokiem, a jubileuszowy, 10. sezon wystartuje na początku marca.
Autor: Mateusz Cieślak