Pożar hali produkcyjnej w Babicach. 65 strażaków z ponad 20 zastępów przez 10 godzin walczyło z żywiołem. Straty są ogromne

Pożar hali produkcyjnej w Babicach. 65 strażaków z ponad 20 zastępów przez 10 godzin walczyło z żywiołem. Straty są ogromne
fot. poglądowe/ OSP Błaszki

Duży pożar hali produkcyjnej w Babicach w gminie Lutomiersk. Przez 10 godzin ponad 60 strażaków walczyło z pożarem jaki wybuchł w jednym z zakładów produkujących włókniny. Jak podkreślają strażacy z PSP Pabianice akcja była długotrwała ze względu na specyfikę miejsca pojawienia się ognia. Niestety, wstępne straty są ogromne i oszacowano je na 1,5 miliona złotych - choć to bardzo wczesne szacunki. Szczęśliwie w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.

Do wybuchu pożaru doszło w środę, 1 maja wieczorem. Ogodzinie 21.27 do stanowiska kierowania wpłynęło zgłoszenie o pożarze, 9 minut później na miejscu już były pierwsze zastępy.

- Zawiadomienie jakie do nas wpłynęło, informowało, że na odcinku drogi Babice - Kazimierz pali się budynek i że jest to jakaś hala. W pierwszym rzucie dyżurny zadysponował siły i środki zgodnie z procedurami i na miejsce pojechały pierwsze zastępy, które poinformowały, że pali się wnętrze hali produkcyjnej, wewnątrz znajdują się maszyny produkcyjne oraz watolina - przekazuje nam mł. asp. Bartosz Angiel z PSP Pabianice.

Pożarem był objęty budynek o wymiarach około 24 metry na 36 metrów. Wewnątrz panowało ogromne zadymienie, a pożar zagrażał budynkowi magazynowemu znajdującym się w bliskim sąsiedztwie hali. Szczęśliwie nikt w budynku nie przebywał. Natychmiast do akcji zadysponowano kolejne zastępy. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, pożarem objęta była już cała hala, a ogień już wydostawał się na dach.

- . Nasze działania w pierwszej fazie polegały oczywiście na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i wprowadzeniu dwóch rot gaśniczych do wnętrza hali. Łącznie podaliśmy sześć prądów wody, w tym dwa na ścianę budynku magazynowego w celu jego ochrony - dodaje mł. asp. Angiel

Ze względu na duży zadymienie strażacy pracowali w aparatach ochrony układu oddechowego. Do akcji wykorzystano jednostki dysponujące specjalistycznymi pojazdami. Na miejsce zadysponowano min.: samochód z cysterną, który wspierał tworzenie magistrali wodnej, do tego zadysponowano samochody P-gaz, które na miejscu działań na bieżąco uzupełniały butle z powietrzem dla strażaków. Najpierw przyjechała jednostka z OSP Konstantynów, późnej dojechał taki sam pojazd z komendy miejskiej w Łodzi.

- Działania były długotrwałe ze względu na specyfikę tego typu pożarów. Mozolna, ciężka i długa praca. Te materiały które były wewnątrz budynku trzeba było dokładnie otworzyć, zobaczyć, przerzucić, tak by zdusić wszelkie zarzewia ognia stąd do pracy używaliśmy kamer termowizyjnych - dodaje mówiąc o szczegółach akcji mł. asp. Bartosz Angiel z KP PSP Pabianice.

W tej chwili jest za wcześnie by mówić o ostatecznych przyczynach pojawienia się ognia. Przypuszczalną przyczyną, wskazaną przez strażaków jest jedna z maszyn - najprawdopodobniej doszło w jednym z urządzeń produkcyjnych do zatarcia części ruchomych.

- Wstępne straty oszacowano na 1,5 mln złotych, uratowano mienie o wartości 400 tys. zł. Na około połowie budynku zawalił się dach hali, zawalona jest jej tylna ściana, uszkodzone są maszyny produkcyjne znajdujące się wewnątrz hali, materiały produkcyjnie i półprodukty poliestrowe do produkcji - wymienia mł. asp. Angiel.

Lącznie całe działania trwały blisko 10 godzin, akcja w Babicach zakończyła się o godzinie 6.02, w czwartek 2 maja. Na miejscu pracowało 9 zastępów z PSP w sile 16 strażaków, 10 zastępów - w sile 39 strażaków z OSP KSRG i 4 zastępy - (20 strażaków) z OSP spoza KSRG. Na miejscu pracowały też policja i pogotowie energetyczne, grupy operacyjne komendanta wojewódzkiego i powiatowego.