Żółty nalot na samochodach, ale przede wszystkim na parapetach czy ogrodowych meblach - w ostatnich dniach pojawiło się go więcej, a przecież to jeszcze zdecydowanie nie czas na zakwitanie sosny, która dopiero w maju "obdarza" nas wszechobecnymi, żółtymi drobinkami. Skąd więc w naszym otoczeniu ten pył?
Okazuje się, że mamy do czynienia z afrykańskim tematem. Uściślając drobinkami piasku znad Sahary. Synoptycy z IMGW zaznaczają, że najwięcej saharyjskiego pyłu może być w najbliższy piątek, 1 marca.
- W drodze do Polski kolejna dawka pyłu znad Sahary. Piętek będzie pod tym względem wyjątkowy. Dodatkowo może to być najcieplejszy dzień w tym tygodniu - informują synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Synoptycy podzielili się także za pośrednictwem mediów społecznościowych symulacją rozprzestrzeniania się pyłu znad Sahary.
Przedstawiamy naszą prognozę numeryczną rozprzestrzeniania się w atmosferze pyłu znad Sahary. W opracowaniu wykorzystano system RIOT, który wykorzystywany jest do symulacji rozprzestrzeniania się dowolnego typu zanieczyszczeń.
— IMGW-PIB Centrum Modelowania Meteorologicznego (@IMGW_CMM) February 28, 2024
👉 Horyzont czasowy prognozy 04.03.2024.#IMGWCMM pic.twitter.com/v0o7NauvNM
Skąd pył saharyjski w naszej części Europy?
W południowej części starego kontynentu napływ żółto - pomarańczowej chmury pyłu nie jest niczym zaskakującym i niespecjalnie kogokolwiek dziwi. W naszej części Europy jego obecność możemy zauważyć kilkanaście razy w ciągu roku.
Przyczyną obecności pyłu znad Sahary jest napływ ciepłego powietrza z południa, które dochodzi nad Europę. Wraz z wyższymi temperaturami transportowane są drobinki pyłu na znaczne odległości. Co ciekawe, nie tylko Polska doświadcza tego zjawiska, w tej chwili saharyjski pył dotarł już do przeważającej części europejskich krajów.
- Silne wiatry, które wieją na Saharą porywają pił, a nawet piasek. Jest on unoszony do atmosfery, a następnie odpowiednie warunki baryczne nad Europą i Afryką powodują, że dociera ona nad nasz kontynent - powiedział dla PAP Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy IMGW.
Warto przy tym dodać, że pył saharyjski jakim dotarł i dotrze nad Polskę nie zagraża naszemu zdrowiu. Jest po prostu w zbyt małym stężeniu. Nieco inaczej jest za to z naszym otoczeniem, które pokrywa się żółto- pomarańczowymi drobinkami. Ciemne parapety, karoserie samochodów (zwłaszcza tych nieużywanych), ogrodowe meble czy okna w najbliższych dniach mogą wymagać mycia czy odkurzania.